1. Każdy stan ma swoje motto, które umieszczane jest na tablicach rejestracyjnych samochodów. W New Hampshire brzmi ono „Live free or die”, co przekłada się na przykład na brak obowiązku zakładania kasku podczas jazdy na rowerze czy brak obowiązku zapinania pasów podczas jazdy samochodem.
2. W wielu restauracjach przy każdej pozycji w menu znajdują się oznaczenia, czy dane danie jest wegetariańskie, czy „gluten free”.
3. Życie w USA dla cudzoziemcy jest szczególnie trudne ze względu na fakt, że musi on wszystko przeliczać na jednostki, do których został przyzwyczajony. W Stanach bowiem odległości mierzy się w milach, a nie w kilometrach, wagę liczy się w funtach, a nie kilogramach, do pomiaru długości stosuje się cale lub stopy, a nie centymetry/metry, temperatura mierzona jest w stopniach Farenheita a nie Celsjusza itp.
4. W Stanach najpopularniejszym środkiem transportu jest oczywiście samochód, co prowadzi do tego, że poza większymi miastami ciężko poruszać się pieszo ze względu na brak chodników. Typowy Amerykanin, chcąc przedostać się z jednego sklepu do drugiego znajdującego się w jednym kompleksie sklepów, wsiądzie do samochodu i przejedzie te kilkaset metrów autem.
5. Najpopularniejsze słowo w Stanach to – oprócz przekleństwa rozpoczynającego się na literę „f” – przymiotnik „awesome”, czyli wspaniały, niesamowity. Amerykanie bardzo często mówią też, że są czymś podekscytowani – „I’m so excited!”.
6. Pierwsze zetknięcie się z amerykańskimi monetami może sprawić trudność. Oprócz jednocentówek i pięciocentówek monety te nie mają bowiem wygrawerowanego nominału. Na monecie 10-centowej widnieje tylko napis „one dime”, natomiast na monecie 25-centowej – „quarter”. Z „quarterami” wiąże się też inna ciekawa sprawa – otóż na części z nich zostały wygrawerowane nazwy i symbole poszczególnych stanów. Nie lada wyczynem jest zebranie 50 ćwierćdolarówek ze wszystkimi stanami, które następnie można przechowywać na specjalnej mapie.
7. W wielu stanach ceny podawane w sklepach nie są cenami ostatecznymi – przy kasie bowiem doliczany jest podatek. Kiedy pracowałam w zeszłym roku w Michigan bardzo mnie to irytowało, ponieważ nigdy nie wiedziałam, ile zapłacę za daną rzecz; w tym roku nie mam takiego problemu, bo w New Hampshire stawka podatku wynosi 0% :)
8. Przyroda w Stanach również zasługuje na chwilę uwagi. Ze względu na charakter mojej pracy, czyli praca na campie, który znajduje się w środku lasu, mogę zaobserwować różne gatunki zwierząt. Chipmunks, czyli malutkie i bardzo zwinne wiewiórki, można napotkać na każdym kroku, jednak są tak szybkie, że zazwyczaj uciekają zanim zdążymy się im lepiej przyjrzeć. Szopy widziałam w zeszłym roku w Michigan, w tym roku w New Hampshire niestety żadnego nie spotkałam. Trzeba uważać, aby nie pozostawiać jedzenia, ponieważ szopy bardzo szybko się do niego dobiorą ;) Wokół skunksów krążą takie legendy (np. żeby zmyć z siebie zapach skunksa należy wykąpać się w mleku), że spotkanie go napawało nas przerażeniem. Kiedy jednak w zeszłym roku jeden osobnik postanowił pogrzebać w pozostawionych przez nas śmieciach, okazało się, że skunksy są … słodkie ;) Całe czarne z białym paskiem na grzbiecie i długim ogonem wydają się bardzo przyjazne człowiekowi. Nie należy jednak zapominać o tym, że skunksy NAPRAWDĘ śmierdzą ;)